Czy jesteś wystarczająco silny, aby przetrwać?
Ludzki żywot toczył się bez żadnych zakłóceń. Kolejne pokolenia były świadkami narodzin nowego życia, jego wzrastania i dojrzewania, kształcenia się, zyskiwania doświadczenia i dojrzałości, odnajdywania życiowej drogi oraz miłości, niepowstrzymanej starości i wreszcie- nieposkromionej śmierci. Lata przelatywały jak tchnienie wiatru. Dla jednych wiał on lekko, pomocnie dmąc w żagle, innych zaś bezlitośnie spychał na dno, z którego czasem nie pozwalał wrócić. Jednak większość istot żyła w szczęściu, ciesząc się spokojem i wolnością.
Tak było do dnia, którego później nazwano ,,Dniem Kresu".
Dzień zmiany.
Dzień straty i zysku. Zysku, który drogo kosztował dotkniętych nim nieświadomych istot.
Dzień rozpoczynający nowy rozdział w ich życiu, pisany krwawo-czerwoną czcionką z łez smutku, lecz czasem szczęścia.
Dla jednych dzień dumy, dla innych dzień który zakończył życie.
Dzień, który pozbawił ludzkość jednolitości, dał dary, lecz w zamian zabrał wolność.
Cóż to za niezwykły dzień?, spytacie.
Dzień zrzucenia niewidzialnej ,,bomby", niespodziewanego ataku na niewinne istoty, od dawna planowany przez jednostkę J.D.S.O.- Jednostkę Do Spraw Osobliwych. Przez dotkniętych działaniem tajnej broni ludzi zwana Szponem.
Owa ,,bomba" wysłała niewyczuwalne promieniowanie, które ogarnęło kraj i wniknęło w kod genetyczny każdego z mieszkańców. Ku złości Jednostki w większości nie zaszły żadne zmiany. Jednak były pojedyncze wyjątki, które uzyskały szczególne zdolności, zdolności, które z początku ukryte rozwijały się i ujawniały w najbardziej niespodziewanych momentach. U niektórych z nich od razu widać było jakieś zmiany, takie jak inny kolor włosów czy wyższy wzrost, lecz ich główna, najsilniejsza umiejętność zawsze objawiała się później. Takie osoby były pilnie patrolowane i szpiegowane przez czający się Szpon, który w ukryciu wykonywał badania i upewniał się co do posiadanych zdolności danej istoty. A kiedy mieli już tę pewność, obserwowana osoba znikała w niewyjaśnionych okolicznościach. Poszukiwania nie dawały żadnych rezultatów; jak kamień w wodę. Nikt poza znajomymi nie zdawał sobie sprawy z nagłego braku mieszkańca danej wsi czy miasta. Stał za tym rząd, który potajemnie współpracował z J.D.S.O. i przyglądał się wynikom ich badań. Zaniepokojonych członków rodziny służby zbywały lub tłumaczyły ich zniknięcie koniecznością natychmiastowego wyjazdu zleconego przez rząd. Kto zaś nie dał wiary ich słowom i zaczął coś podejrzewać, a zaczął węszyć także dołączał do grona zaginionych, z tą różnicą, że często lądował w grobie. Jednak takich ludzi było zbyt mało, a miasta i ludność zbyt ogromna, aby zwykli obywatele cokolwiek zauważyli.
I nikt nie zdawał sobie sprawy, że znikający nieszczęśliwcy trafiali do miejsca zwanego Zamkniętą Strefą. Miejsca, z którego wydawałoby się, że nie ma powrotu. Królestwa J.D.S.O., która bezprawnie zajęła się okrutnym badaniem ukrytych mocy, działając za nieoficjalną zgodą rządu. Dotkniętych skutkami promieniowania zamknięto na nadzorowanym obszarze niczym zwierzęta w klatce, bez szans na wyrażanie jakichkolwiek sprzeciwów, wypuszczenie, czy ucieczkę. Bez żadnych wyjaśnień, wrzucone do nowego środowiska bez wiedzy gdzie są, dlaczego tu są i kiedy wyjdą. Nie zdawali sobie sprawy z drzemiących w nich mocy, które miały ujawnić się dopiero później, pod wpływem eksperymentów przeprowadzonych przez Jednostkę, która była gotowa sięgnąć po przemoc, byle dowiedzieć się więcej.
Niestety jej zamiary okryte są pilnie strzeżoną tajmenicą.
Blog jednoosobowy. Zapraszam do czytania.
Może i odgrzewanie starego kotleta, ale dobrego i dającego mozliwość do pisania fajnych opek. Także nie bój się człowiecze i dołącz!
~Babilon
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz